2.1. Antropologia u Ś.J.


Ostatnia modyfikacja tematu:
Dział "Eschatologia ŚJ"
Dział "Sekty"
Dział "Wiara"
Encyklopedia OKIEM - strona główna


Antropologia Biblijna należy do najczęściej poruszanych problemów w publikacjach ŚJ. Nauczają oni, że człowiek nie posiada nieśmiertelnej duszy, ale że jest duszą, o czym mówi już pierwsza Księga PŚ, gdyż czytając biblijny opis stworzenia Adama dowiadujemy się że: "Stał się pierwszy człowiek duszą żyjącą"( Rdz 2, 7). Użyty w tym opisie rzeczownik hebrajski nefesz występuje w Starym Testamencie ponad 700 razy i nigdzie nie odnosi się do jakiejś niematerialnej, duchowej cząstki człowieka . Na poparcie tej tezy obficie cytują te fragmenty ST, które mówią, że dusza może być narażona na niebezpieczeństwo, powalona w proch, omdlewać z głodu itp. Ponadto, powołując się na wypowiedzi PŚ zawarte w Księgach: Ezechiela i Koheleta podkreślają, że dusza może umrzeć (Ez 18, 14; Koh 3, 19).

Według nich myśl jakoby dusza mogła być nieśmiertelna pochodzi od Szatana, który kusząc Ewę w raju obiecał jej, że na pewno nie umrze (Rdz 3, 4) . Zdaniem ŚJ także pierwsi chrześcijanie, (zaliczają do nich także Chrystusa i Apostołów) zachowujący wiernie Biblię, odrzucali naukę o istnieniu niematerialnej duszy. Świadczyć o tym ma opis wskrzeszenia Łazarza (J 11, 44). Gdyby dusza Łazarza uleciała do nieba, argumentują, to Jezus z pewnością nie zapłakałby nad jego grobem, a i sam Łazarz na pewno opowiedziałby o swoim pobycie w niebie. Zatem, konkludują swoje rozważania ŚJ, człowiek nie ma duszy, ale jest duszą, a pogląd jakoby człowiek posiadał duszę nieśmiertelną został zapożyczony przez Żydów z filozofii greckiej, głównie z platonizmu. Opowiadały się za nim sekty faryzeuszów i esseńczyków, natomiast do chrześcijaństwa miał go wprowadzić Orygenes.

Analizując nauczanie ŚJ w poruszanej przez nas kwestii można zauważyć, że skonstruowali oni tę doktrynę przede wszystkim w oparciu o najstarsze Księgi Natchnione. Sposób interpretacji przez nich tekstów ST zawierających rzeczownik hebrajski nefesz jest w zasadzie poprawny i co zaskakuje przeciętnych ŚJ powszechnie przyjmowany przez egzegetów, w tym również katolickich. Jednak w publikacjach ŚJ temat ten jest tak przedstawiony, że nieprzygotowany czytelnik może odnieść wrażenie, iż dokonali oni jakiegoś rewelacyjnego odkrycia. Dlatego sądzimy, że dla właściwego zrozumienia nauki o duszy nieśmiertelnej zawartej w NT konieczne jest przedstawienie sposobu patrzenia na człowieka i procesu kształtowania się nadziei na nieśmiertelność na całej przestrzeni objawienia, a więc począwszy od najstarszych Ksiąg Natchnionych, aż po objawienie zawarte w NT.

Analizując antropologię ST musimy sobie uzmysłowić, że mamy do czynienia z materiałem źródłowym pochodzącym z różnych czasów i ośrodków. W związku z tym zrozumiałym staje się fakt, że w księgach ST nie znajdujemy jednolitego obrazu człowieka . Poza tym wydaje się, że potrzeba ujednolicenia pojęć antropologicznych była Izraelowi obca, gdyż Żydzi rozpatrywali człowieka przede wszystkim w jego relacji do Boga. Starożytny świat wschodu, w którym powstała Biblia znał dwie koncepcje antropologiczne: monistyczną, charakterystyczną dla świata semickiego, i dualistyczną występującą w kulturze hellenistycznej.

Dla autorów ksiąg ST człowiek jest nierozdzielną jednością psycho - fizyczną. Najważniejszymi elementami struktury człowieka są nefesz - pierwiastek życiodajny, ruach - duch, basar - ciało i leb - serce .

Interesujący nas przede wszystkim termin nefesz występuje w Biblii 755 razy i jest używany w odniesieniu zarówno do zwierząt jak i do ludzi, a nawet, chociaż rzadko, w odniesieniu do Jahwe . Rzeczownik nefesz został w Septuagincie aż 600 razy przetłumaczony na psyche, a w Wulgacie, na anima, co nie oddaje właściwego sensu słowa nefesz. Takie tłumaczenie sprawiło, że w starych przekładach PŚ na języki nowożytne nefesz tłumaczono niezbyt precyzyjnie jako dusza. Właśnie tę nieprecyzyjność terminologiczną wykorzystują ŚJ w głoszeniu swojej doktryny, że nie istnieje dusza nieśmiertelna. Rzeczownik nefesz ma w ST wielorakie znaczenie. Pierwotnie oznaczał gardło, jako organ przyjmowania pokarmu (Iz 5, 14) i jako organ oddychania (Hi 11, 20). Terminem tym określona jest też sama czynność oddychania (1 Krl 17, 17. 21n). Ponadto nefesz może oznaczać pragnienie, pożądanie (Ps 35, 25) oraz organ uczuć i przeżyć psychicznych (Wj 23, 9; Hi 19, 2) . Z terminem tym spotykamy się już na pierwszych stronach Biblii, gdzie autor natchniony opisując stworzenie ryb, ptaków i ssaków morskich użył zwrotu nefesz hajjah, co znaczy istota żywa . W żadnym hebrajskim tekście ST rzeczownik nefesz nie określa duchowej, zdolnej do egzystencji poza ciałem substancji. Innymi słowy idea duszy nieśmiertelnej, odseparowanej od ciała w hebrajskich księgach ST nie istnieje . Dla Hebrajczyka bowiem człowiek był nierozdzielną jednością psychofizyczną. Monizmu antropologicznego ST nie można jednak utożsamiać z materializmem, gdyż Żydzi zawsze wierzyli w jakąś formę egzystencji człowieka po śmierci. Według najstarszej tradycji człowiek po śmierci zstępował do szeolu, gdzie egzystował jako cień (refaim). Zmiany w żydowskim patrzeniu na człowieka i jego bytowaniu po śmierci nastąpiły po zetknięciu się kultury hebrajskiej z myślą grecką, przede wszystkim z platońską koncepcją duszy ontycznie różnej od ciała. Ideę tę Żydzi przyjęli nie podzielając jednak greckiej pogardy dla ciała. Myśl hebrajska znalazła w filozofii greckiej terminologię dzięki której mogła precyzyjniej określić treść objawienia wzbogaconą o nowe dane . Wpływy myśli greckiej widać wyraźnie w apokryfach żydowskich, m. in. w Księdze Henoha, gdzie znajdujemy wzmiankę o tym, że dusze zabitych zanoszą skargę do Boga oraz w kanonicznej Księdze Mądrości (Księgę tę ŚJ uważają za apokryf). Autor tej księgi żyjący w środowisku hellenistycznym usiłował pogodzić poglądy biblijne z poglądami greckimi. Człowiek w ujęciu Księgi Mądrości jest złożony z nieśmiertelnej duszy i podlegającemu zniszczeniu ciała (Mdr 3, 1. 9; 9, 14; 17, 8) . Dzięki asymilacji myśli greckiej rabini komentujący PŚ mogli usystematyzować obraz szeolu i uściślić naukę o pośmiertnym losie człowieka, bez niewierności wobec własnej tradycji. W tym nurcie myślowym znajdują się dwaj wybitni myśliciele żydowscy - Filon i Józef Flawiusz, a także stronnictwo faryzeuszów. W ten nurt myślowy wchodzi także nauczanie Jezusa, który niejako uświęca zaistniały proces rozwojowy . Świadczy o tym m. in. następująca wypowiedź Chrystusa: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, duszy zaś zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który może i duszę, i ciało zatracić w piekle". (Mt 10, 28; par. Łk 12, 4n). W tekście tym rzeczownik dusza (psyche) nie jest użyty na oznaczenie życia w ogóle, ale określa nieśmiertelną, duchową substancję. Gdybyśmy chcieli interpretować w tym tekście termin nefesz w duchu starotestamentalnym, przy którym trwają ŚJ, to wypowiedź Jezusa byłaby nielogiczna, gdyż każdy kto zabija ciało (soma) pozbawia człowieka życia. Z dualistycznym ujęciem człowieka spotykamy się także w Apokalipsie św. Jana. W Księdze tej autor dwukrotnie użył rzeczownika psyche na określenie nieśmiertelnej substancji duchowej. W pierwszej wizji autor przedstawia zmarłych oczekujących na zmartwychwstanie: "Ujrzałem pod ołtarzem dusze (psychas l. mn.) zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa jakie mieli" (Ap 6, 9). W opisie tym termin psychas oznaczać może wyłącznie nieśmiertelny element duchowy, gdyż inna interpretacja czyni całą wypowiedź pozbawioną sensu. Z wiersza 11 wynika, że dusze męczenników już doznają pełnej radości życia w niebie, a ich liczba będzie rosła, aż do końca dziejów. Fakt, że nowi męczennicy wciąż przybywają oznacza, że wizja ta dotyczy czasów przed ostatecznym tryumfem Chrystusa . Takie same znaczenie jak w (Ap 6, 9) rzeczownik psyche ma w tekście znajdującym się pod koniec księgi: "… ujrzałem dusze (psychas l. mn.) ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego (Ap 20, 4). Przyjrzyjmy się teraz jak tekst (Ap 6, 9) interpretują ŚJ. Autorem pierwszego, zapomnianego wręcz komentarza do interesującego nas tekstu jest sam pastor Russel, który tłumaczy: "A gdy otworzył piątą pieczęć. - Otworzywszy Reformacyę za dni Lutra…Widziałem pod ołtarzem. - Ołtarze były pierwotnie robione z ziemi. Widzieć pod ołtarzem znaczy widzieć pod ziemią, w grobie… Dusze. - Istoty tych, którzy umarli. Te dusze nie były w niebie. Pobitych. - Duchowo ściętych (niektórzy z nich byli literalnie ścięci). Dla. - Dia, przez przy pomocy. Słowa Bożego. - …Jest to Miecz Ducha, który odcina nas od świata…". Diametralnie odmienny w swej treści jest współczesny komentarz ŚJ do analizowanego przez nas tekstu.

W tym komentarzu, w przeciwieństwie do poprzedniego ukazany w wizji ołtarz umiejscowiony jest już w niebie, a nie na ziemi. Także dusze pozabijanych znajdują się w niebie, a są to pomazańcy (należący do grona 144 tysięcy wybranych), którzy swego czasu zginęli śmiercią męczeńską, gdyż gorliwą służbą opowiadali się po stronie Jehowy. Męczeństwa tego nie należy jednak rozumieć dosłownie, gdyż ŚJ posiadają swoją specyficzną definicję męczeństwa, według której wszyscy namaszczeni (czyli wchodzący w skład 144 tysięcy wybranych) umierają śmiercią ofiarną, gdyż Bóg sobie życzy by porzucili, czyli złożyli w ofierze nadzieję na życie wieczne w raju na ziemi . Trudno zrozumieć na czym ma polegać to męczeństwo, skoro ci, którzy stanowią grono 144 tysięcy mają nieustannie towarzyszyć Chrystusowi i kierować ludźmi w raju na ziemi. Czyżby przebywanie z Chrystusem miało być czymś gorszym niż życie w rajskiej ziemi? Czy może owi wybrani będący duchowymi istotami niewidzialnymi dla mieszkańców ziemi będą przyglądali się z zazdrością roześmianym i szczęśliwym mieszkańcom raju? Wobec tego w niebie nie będzie pełnej szczęśliwości, ale wystąpi jakiś brak, niedomiar. Takie wnioski, choć absurdalne narzucają się same po lekturze komentarza do Apokalipsy św. Jana autorstwa ŚJ. Powróćmy jednak do głównego wątku naszych rozważań, a mianowicie do analizy występującego w tym tekście terminu psyche.

ŚJ twierdzą, że w rozważanym przez nas tekście Apokalipsy rzeczownik ten z całą pewnością nie oznacza duszy nieśmiertelnej. W ich mniemaniu Jan wiedział, że dusza, czyli życie jest symbolicznie przedstawiana przez krew i że kapłani po zabiciu zwierzęcia na ofiarę wylewali jego krew pod ołtarz całopalenia. Zatem dusze w tym przypadku są tożsame z krwią i symbolicznie oznaczają tzw. "małe stadko", czyli przedstawicieli grona 144 tysięcy wybranych. Mamy więc tutaj do czynienia z podwójnym symbolem. Wpierw dusze symbolicznie określają krew, następnie krew symbolicznie oznacza nieumęczonych męczenników. W tej karkołomnej interpretacji tekstu Apokalipsy ŚJ popełniają szereg błędów. Otóż chociaż Żydzi rzeczywiście uważali, ze życie (nefesz) jest we krwi, to jednak nigdzie w Biblii rzeczownik ten nie jest synonimiczny z terminem krew (aima). To rozróżnienie między słowami krew i życie jest widoczne już w następnym wierszu (Ap 6, 10).

Oto dusze (w. 9) wołają: "Dokądże, władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary". Widzimy więc, że to dusze a nie krew, umęczonych, prawdziwie, a nie w przenośni pytają Boga o czas pomsty na tych, którzy byli sprawcami ich męczeństwa - przelania krwi. Interpretując ten tekst Apokalipsy ŚJ popełniają jeszcze jeden błąd.

Otóż utożsamiając dusze z krwią omawiany wiersz 10 Apokalipsy komentują: " Jak to możliwe, by ich dusze czyli krew, wołały o pomstę…?" I zaraz sami udzielają odpowiedzi: "A czy krew sprawiedliwego Abla nie wołała…?"

Tak jak sprawiedliwy Abel niewinnie zamordowany tak i ci niewinni chrześcijanie w imię sprawiedliwości muszą być pomszczeni Taka interpretacja wiersza 10 musi nas co najmniej dziwić, gdyż według komentarza do poprzedniego wersetu męczennicy ci nie są męczennikami w dosłownym tego słowa znaczeniu, a ich męczeństwo (rezygnacja z życia w raju na ziemi) zostało poniesione na życzenie Boga. Czyżby więc Jehowa miał się mścić na sobie za to, że zażądał ofiary od "małej trzódki"? Interpretując (Ap 6, 9-10) ŚJ, czynią wszystko, by terminowi psyche nadać inne znaczenie niż zamierzył to autor Apokalipsy. Ich interpretacja tego tekstu jest pełna błędów i prowadzi do absurdalnych wniosków, nie mających pokrycia w treści Tekstu Objawionego, a zarazem zdradza brak szacunku do Biblii, której mienią się jedynymi obrońcami. Tymczasem zarówno w (Ap 6, 9) oraz w innych przytoczonych wyżej przypadkach rzeczownik psyche nie jest równoważnikiem pojęcia życie, ani tym bardziej synonimem terminu krew, ale oznacza element duchowy istniejący nawet po śmierci człowieka. Teksty te są w tej kwestii jednoznaczne i nie wymagają szczegółowego uzasadnienia. Nie są to jednak jedyne teksty tego typu występujące w NT, gdyż takie samo znaczenie mają także teksty (1P 1, 9; Jk 1, 21) .

Nauka Kościoła o tym, że człowiek posiada duszę rozumianą jako nieśmiertelny element duchowy, żyjący po śmierci, nie opiera się jedynie na tekstach zawierających rzeczownik psyche, gdyż w PŚ jest szereg wypowiedzi implikujących tę prawdę, a nie zawierających terminu psyche.

W Liście do Filipian Apostoł Paweł pisze m. in. o dylemacie, który niepokoi jego serce: "Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać w ciele - to bardziej dla was konieczne" (Flp 1, 23 - 24). Czasownik synegejn zawsze w NT łączy się zastosowaniem siły, co oznacza, że dla autora był to żywotny problem, a nie spokojnie snute refleksje. Ważny jest tutaj fakt, że przedmiot pragnienia został potraktowany jako jeden: bezokoliczniki "odejść" oraz "być z Chrystusem" mają jeden wspólny rodzajnik. Z tego faktu już najstarsza Tradycja wyprowadziła wniosek, do dziś nie poddawany w wątpliwość, że Apostoł oczekuje tuż po śmierci nagrody, którą ma być przebywanie z Chrystusem (por. Łk 23, 43; Dz 7, 56. 59; 2 Kor 5, 1 - 10; Ap 14, 13) . Wniosek taki jest także jedynym logicznym uzasadnieniem dylematu autora listu. Gdyby, jak uczą ŚJ, św. Paweł miał czekać na zmartwychwstanie do XX wieku ( według wcześniejszej koncepcji do roku 1878), to z całą pewnością nie śpieszyłby się z umieraniem, zwłaszcza, że miał świadomość, iż jego posługiwanie jest wręcz "konieczne" (w. 24) dla Filipian. Także w Ewangelii według św. Łukasza znajduje się tekst mówiący o życiu, które trwa zaraz po śmierci jest (Łk 23, 43). Do wiszącego po prawej stronie łotra Pan Jezus mówi: "Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju". Z tekstu tego wynika, że Jezus obiecuje łotrowi wieczne szczęście nie w jakiejś odległej perspektywie czasowej, ale "dziś" tzn. zaraz po śmierci. ŚJ w tym przypadku łamiąc reguły gramatyczne oraz nie licząc się z tradycją wymyślili swój własny sposób tłumaczenia tego tekstu: "Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju" (Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata). Tak więc posługując się fałszerstwem w swoim własnym mniemaniu obronili oni naukę, głoszącą, że człowiek nie ma duszy, ale jest duszą.

W świetle tego co wyżej powiedziano na temat antropologii ST widzimy, że argumenty ŚJ przeciw istnieniu nieśmiertelnej duszy oparte na tekstach ST mówiących o śmierci nefesz tracą jakąkolwiek moc przekonującą, gdyż jak to już zaznaczyliśmy, nauka o monistycznym pojmowaniu człowieka przez najstarszą tradycję żydowską należy również do skarbca Kościoła Katolickiego. Sposób argumentacji stosowany przez ŚJ w poruszanym przez nas temacie nosi wszelkie znamiona manipulacji, gdyż jest rzeczą niemożliwą, aby członkowie "ciała kierowniczego" nie znali nauczania Kościoła w tej kwestii, a mimo to omawiany przez nas problem przedstawiają tak jakby nauczanie Kościoła o duszy nieśmiertelnej opierało się przede wszystkim na tekstach ST. Nigdzie nie spotkaliśmy się z opracowaniem ŚJ, w którym przyznaliby, że ich rozumienie rzeczownika nefesz jest identyczne z interpretacją egzegetów katolickich. Odsyłają czasem swoich czytelników do konkretnych opracowań katolickich poświęconych teologii ST, których autorzy stwierdzają, że ST nie zna dualizmu antropologicznego, a następnie zadają pytanie (na każdej stronie Strażnicy są umieszczone pytania odnoszące się do poruszanych tematów, dzięki którym czytelnik może sprawdzić czy dobrze przyswoił sobie treść artykułów): "Co o duszy przyznają niektóre źródła katolickie?" Czytelnik dzięki temu zabiegowi ma wyrobić sobie przekonanie, że nawet niektórzy teolodzy katoliccy są zdania, że PŚ nie naucza o istnieniu nieśmiertelnej duszy . Często też cytują hasło nefesz z rozlicznych słowników i encyklopedii, bądź to żydowskich, bądź traktujących o ST, które ze zrozumiałych względów mówią o monistycznej koncepcji człowieka. Dzięki temu zabiegowi ŚJ pragną stworzyć wrażenie, że nawet obiektywne, naukowe, źródła świeckie popierają ich doktrynę.

Natomiast my w naszych rozważaniach staraliśmy się wykazać, że znaczenie greckiego terminu psyche, tłumaczonego w przekładach nowożytnych jako dusza ewoluowało i chociaż w najstarszej Tradycji żydowskiej było zazwyczaj używane na oznaczenie życia w ogóle, to jednak już w Księdze Mądrości, a następnie w NT i w pozakanonicznej tradycji rabinackiej było używane na określenie nieśmiertelnej substancji duchowej. Wskazaliśmy też, że NT mówi o trwaniu człowieka po śmierci nie używając terminu dusza, a co suponuje istnienie w człowieku jakiegoś nieśmiertelnego pierwiastka.


Encyklopedia Zjawisk XXIw "OKIEM"
Š Jacek Pieszko 2003