Czytelnia OKIEM


Ostatnia modyfikacja tematu:
Dział "Czytelnia"
Encyklopedia OKIEM - strona główna


Czy potrzebna jest obrona Krzyża?

Żądania i naciski w sprawie usunięcia Krzyża w Oświęcimiu w imię poszanowania wrażliwości wyznawców judaizmu bulwersują i budzą z duchowego letargu wyznawców Chrystusa. W kontekście tej sprawy warto spojrzeć na jej szersze tło. Współcześnie miliony chrześcijan w całej Europie zostały zaszokowane niespodziewanym zjawiskiem: Zarówno w krajach postkomunistycznych Europy Wschodniej jak i w krajach przedwcześnie określanych jako "postchrześcijańskie" Europy Zachodniej, pojawia się zakwestionowanie znaku Krzyża w imię pluralizmu i demokracji. Inicjatorami walki z Krzyżem są elitarne grupki prawników i specjalistów od manipulacji społecznej z kręgów reprezentujących tzw. humanizm laicki oraz ulegający ich propagandzie zwolennicy "wolności od ewangelii" i "wolności od Kościoła", którzy przyjmują te inicjatywy jakby coś w rodzaju nowego objawienia. Przykładem walki z Krzyżem jest niedawne kontrowersyjne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w Bawarii nakazujące usunięcie krzyży ze szkół publicznych. Wydarzenie to właściwie jest tylko jednym z szeregu epizodów w walce z Krzyżem w Niemczech, gdyż po raz pierwszy decyzja o usunięciu Krzyża z budynków publicznych została podjęta przez Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe już w 1973 roku. Rodzina Seler, żyjąca według reguł antropozofii Rudolfa Steinera zaskarżyła szkołę bawarską o przymusowe wychowanie w duchu chrześcijańskim. Bawarczycy nie tylko nie podporządkowali się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ale rozwinęli falę protestu przeciw antychrześcijańskiej manipulacji. Żadna kwestia polityczna nie wywołała wśród katolickiej społeczności Bawarii tak gwałtownej reakcji jak orzeczenie w sprawie krzyży. Skala protestu przeciw orzeczeniu sądu była tak ogromna, że kontrowersyjny wyrok został natychmiast zmieniony. Gwałtowne nagłośnienie pierwszej wersji wyroku przez laickie media nasuwa przypuszczenie, iż mamy tutaj do czynienia z zamierzoną manipulacją. Podobne manipulacje pojawiły się i u nas. Wkrótce po wydarzeniach w Bawarii w polskiej telewizji został pokazany film na którym nauczyciel w klasie wypełnionej młodzieżą zdejmuje ze ściany Krzyż. W rzeczywistości do spełnienia pragnień laicyzatorów prowadzi daleka droga. O przejawach wrogości wobec znaku Krzyża w życiu publicznym naszego kraju pisał Ks.Marek Jędraszewski na łamach "Przewodnika Katolickiego" /P.K.34/95/. Oto postawę wrogości wobec Krzyża ujawniła mała grupka młodzieży ze Świdnika. Grupa stanowiąca jedynie drobny odsetek młodzieży uczęszczającej do jednej ze szkół domagała się zdjęcia Krzyży ze ścian szkoły, ponieważ mogą one razić ludzi wyznających inny system wartości. Krzyż na ścianie może razić kogoś "wierzącego inaczej". A czy pozbawienie ludzi wierzących ich ukochanego symbolu, znaku ich tożsamości, może ich nie ranić? Przypadek ten może być traktowany jako jeden z wielu ewentualnych skutków prowadzonej wtedy przez media sterowanej agresji antychrześcijańskiej.

Opisane zjawisko wrogości wobec głównego znaku chrześcijaństwa prowadzi do postawienia dalszych pytań: Czy Krzyż ma jedynie charakter konfesyjny czy też jest nośnikiem wartości uniwersalnych i może być zaakceptowany w kulturze europejskiej przez wszystkich ludzi "dobrej woli"? Jakie są motywy uzasadniające obecność znaku Krzyża w miejscach gdzie żyją i pracują chrześcijanie? Jakie jest szersze tło walki z Krzyżem w obecnych czasach? Otóż w świetle antropologii i etnografii krzyż ma charakter uniwersalny, zawiera się w nim wielkie bogactwo znaczeń. Krzyż jest drzewem życia, jest drabiną wniebowstąpienia, łączy się z nim symbolizm napoju nieśmiertelności, owocu drzewa życia, lub róży zakwitającej na drzewie śmierci. Krzyż chrześcijański jest też inwersją wartości, rzymski znak hańby staje się symbolem świętym -spes unica./ Gilbert Durand, Les Structures anthropologiques de l`imaginaire,379/. Uniwersalny charakter znaku krzyża potwierdza wszechstronne jego zastosowanie jako znaku najwyższej miłości i poświęcenia we wszelkich dziedzinach życia ludzkiego.

Natomiast znaczenie Krzyża dla ludzi wierzących najlepiej wyraził Bossuet pisząc:" Krzyż jest prawdziwym znakiem wiary, prawdziwym fundamentem nadziei, doskonałym symbolem miłości, jednym słowem drogą do nieba. Jezus Chrystus umarł na Krzyżu, na Krzyżu ofiarował całe swoje życie, Krzyż jest tym w czym chce by Go naśladowano, a za tę cenę przynosi życie wieczne." /Disc.sur l`Histoire universelle,II,19/. Dla potwierdzenia faktu, że także dzisiaj w sercu pluralistycznej cywilizacji nie brak świadectw o potrzebie krzyża, przedstawmy niektóre myśli z książki wydanej w Niemczech p.t. "Im Zeichen des Kreuzes", Berlin 1987/ W znaku Krzyża/, zawierającej wypowiedzi duchownych i świeckich przedstawicieli 320 parafii obdarzonych tytułem "parafia św. Krzyża". Z okazji konsekracji kościoła św. Krzyża w Plockendorf kard. Josef Schroffer mówił o poczwórnym posłannictwie kościoła św. Krzyża: "Słuchajcie posłania Krzyża, zdobywajcie owoce Krzyża, nieście ciężar Krzyża i przygotowujcie się na przyjęcie Krzyża w wieczności." Wspomniał on o hitlerowskiej propagandzie z 1941 roku, głoszącej, że "Krzyż musi upaść, aby Niemcy mogły żyć". Jednak to przesłanie nie przyniosło życia ale śmierć i zniszczenie. Chrześcijańskie hasło winno brzmieć: " Nasza chluba jest w znaku Krzyża". Proboszcz z parafii św. Krzyża w Stapelfeld pisze, że tytuł ich kościoła wiąże się z walką o Krzyż w Oldenburger Land gdy w 1936 roku cztery tysiące mężczyzn przeciwstawiło się hitlerowskiemu zarządzeniu nakazującemu usunięcie Krzyża z sal szkolnych. Proboszcz z parafii Schonaich pisze: " Krzyż odegrał dużą rolę gdy 39 ludzi z naszej wspólnoty zginęło w katastrofie autobusowej. Odgrywa on wielką rolę w przezwyciężaniu problemów naszego czasu, obojętności, wygodnictwa i tych wszystkich rzeczy które się z tym wiążą. W pobliżu wielkiego miasta przemysłowego odczuwamy także krzyż samotności, opuszczenia, chaosu, szczególnie w życiu młodego pokolenia/ narkotyki/." Jednak niektóre wypowiedzi wyrażają obawę, iż dla wielu młodych ludzi Krzyż stanowi raczej modne akcesorium aniżeli program życiowy. Być może takie wydarzenia jak zamiary usuwania Krzyża z życia publicznego przyczynią się do zbudzenia śpiących i biernych wyznawców Chrystusa.

Wśród głosów oburzenia zabrzmiał także głos przewodniczącego Episkopatu Niemieckiego Karla Lehmanna. Jego zdaniem ocenianie symbolu krzyża według kryterium nietolerancji i przymusu jest całkowicie błędne. Dla większości ludzi krzyż jest symbolem miłosierdzia, solidarności i poświęcenia. Także premier Bawarii Edmund Stoiber w jednym ze swoich wywiadów przypomniał, że wartości takie jak tolerancja, braterstwo i sprawiedliwość społeczna narodziły się na gruncie chrześcijaństwa.

Jakie jest szersze tło ustawicznej agresji antychrześcijańskiej skierowanej przeciw Krzyżowi? Wydaje się, że w wielu wypadkach stanowi je fałszywe pojmowanie pluralizmu oraz błędne rozumienie praw mniejszości. W rzeczywistości zamiast poszanowania woli większości wprowadza się dyskryminację społeczności chrześcijańskiej w imię swobód i przywilejów wyobcowanych ze społeczności wąskich ugrupowań nihilistycznych, często o zabarwieniu dewiacyjnym. Z punktu widzenia dobra wspólnego całego społeczeństwa tego rodzaju praktyki, jak agresja wobec Krzyża, podważają konsens co do podstawowych wartości budujących to społeczeństwo, określających jego tożsamość i historię, są szkodliwe i niebezpieczne. Wydaje się, że natrętne szermowanie ideą demokracji w takich sprawach jak walka z Krzyżem stanowi w rzeczywistości przykrywkę dla faktycznej manipulacji i sterowania świadomością mas społecznych traktowanych nie jako podmioty ale jako przedmiot, pozbawiając w ten sposób całe społeczności suwerenności w dziedzinie duchowej, co w rzeczywistości stanowi zaprzeczenie ideałów demokracji. Manipulacja w dziedzinie świadomości społeczeństwa jest możliwa w naszej sytuacji dzięki zawłaszczeniu przez wąskie grupy dysponentów o lewicowo-laickiej orientacji olbrzymiej ilości mediów przy jednoczesnym ograniczeniu stanu posiadania mediów przez środowiska chrześcijańskie. W efekcie powstaje "syndrom Panurga" opisany przez Michela Schooyansa w nawiązaniu do słynnej postaci hodowcy owiec z powieści Rabelais. "Syndrom Panurga" to sprowadzenie społeczeństwa poprzez manipulację do stanu zachowań charakteryzującego bezmyślne stado baranów /zjawisko instynktu stadnego/. Nie zmienia wymowy tego faktu okoliczność, że dokonuje się tego rodzaju zabiegów pod hasłem uszanowania przekonań tzw. mniejszości. Mamy wtedy do czynienia z tym bardziej bolesną dyskryminacją większości przez mniejszość oraz z niszczeniem naszej religijnej, kulturowej i narodowej tożsamości. W obliczu antychrześcijańskiej manipulacji wydaje się niezbędne zdemaskowanie ideologii uzasadniającej walkę z Krzyżem, z wartościami chrześcijańskimi, z moralnością chrześcijańską, z ideą "luzu" moralnego, fałszywie pojmowanej wolności. Krytykę tej antychrześcijańskiej ideologii należy przeprowadzić oceniając ją w świetle Ewangelii. Dopiero w tym świetle uwidacznia się jej lucyferyczny, satanistyczny charakter /bunt przeciw Bogu/. W przepowiadaniu chrześcijańskiego orędzia należy zwrócić uwagę na integralny wymiar ewangelizacji. Chrystus przecież przyszedł by zniszczyć dzieła diabła, stąd konfrontacja wyznawcy Chrystusa z duchem tego świata staje się nieunikniona. Bardzo poważnie należy potraktować ostrzeżenie zawarte w komentarzu redakcyjnym watykańskiego L`Osservatore Romano: "Za każdym razem, gdy Europa odcinała się od swych duchowych i kulturowych korzeni, zmierzała ku katastrofie...W czasie, gdy Europa wspomina wojnę, która w imię znienawidzonego znaku swastyki zabiła miliony - chce się krzyże wyrzucić ze szkół". Bankructwo wielkich systemów totalitarnych, które walczyły z Krzyżem w imię czerwonej lub brunatnej utopii stało się faktem. Przed społeczeństwem, które dopiero co zrzuciło ciężar zniewolenia pojawiają się głosiciele kolejnej utopii, w imię fałszywie pojmowanej wolności chcą odrzucić Krzyż i to wszystko co ten znak wyraża. Czy jednak możliwe jest ocalenie ludzkiej godności, praw człowieka i przyszłości naszego świata bez Krzyża?

/art. publikowany w: Ks.Waldemar Kulbat, "Kościół a wyzwania demokracji", Warszawa 1996, ss.148-151/.