Encyklopedia OKIEM


Ostatnia modyfikacja tematu:
Encyklopedia OKIEM - strona główna


Kontakt w sprawie sprzeciwu


W poczcie z krytyką powtarzają się ciągle te same zarzuty. Zobacz więc czy Twój argument nie był już wcześniej użyty. Jeśli napiszesz to samo po prostu nie odpowiemy. Dotyczy to też polemiki na stronach tematycznych. Zwracamy uwagę że teksty z maili możemy używać jako przykładów polemiki.

Z powodu powtarzania się nieuprzejmych zachowań przypominamy o pewnej kulturze.
1. Wypada - prznajmniej przy pierwszym kontakcie podać swoje nazwisko lub choćby e-mail.
2. Strona jest własnością autora mamy prawo nie zgodzić się na publikowanie tutaj tekstów które uważamy za manipulację, oszczerstwo, lub choćby podważanie dobrej woli. Nie może być to traktowane jako "nieprzyjmowanie krytyki". Na zarzuty odpowiadamy, obelgi i oszczerstwa kasujemy, rzeczowe argumenty uwzględniamy.
3. Teksty nieuprzejme są kasowane, publikując je promowalibyśmy te formy zachowań. Zadziwiające jest jak często pojawia się chamski tekst i zaraz potem stwierdzenie "pewnie tego i tak nie opublikujecie bo się boicie krytyki"



Ogólne
* Nietolerancja
* Nic nie jest tylko czarne albo tylko białe
* Jestem katolikiem ale nie zgadzam się
* Podważacie autorytet Ojca Świętego
* Fanatyzm
* Humanisty ocena katolicyzmu
* Zacofany Kościół

Nietolerancja

Prawo stnowione różni się od prawa precedensowego. W prawie stanowionym - zasadzie na której opiera się Kościół - istnieje pierwsza niepoważalna zasada - fakt istnienia pewnego pustego grobu w 33 r.n.e. Jest to punkt wyjścia dla dogmatów, one z kolei punktem wyjścia dla zasad moralnych. Z moralności wynikają zasady życia, a więc polityki, zachowania, współżycia, oceny zachowań, edukacji itp. Każdy kolejny wniosek jest gruntownie badany, Każda wzmianka, nowe prawo, nowa zasada jest wielokroć długo testowana, zawsze ze starannością , maksymalną uczciwością. Uczestniczyło w tym procesie wielu świętych - a więc ludzi dążących do zachowania prawdy a jednocześnie często mistrzów umysłowych swojej epoki. Dlatego opieranie się na tych zasadach i tych wnioskach uważamy za słuszne.
Katolicyzm, ze swoimi zasadami stanowionymi jest bardzo niewygodny ludziom wielkich pieniędzy. Tzw. "masoni", ludzie finansjery, polityki, producenci wolą mieć tłum ulegający modom, tłum który może zmienić nastawienie, który nie opiera się na zasadach. Katolicyzm to burzy. Katolicyzm utrudnia im uzyskanie przychodu.
Owszem wielu jest, nawet wśród pasterzy Kościoła, którzy po prostu potępiają wszystko co nowe, inne, dziwne. Oni z pewnością są nietolerancyjni, jednak nawet oni czynią swą nieugiętą postawą więcej dobrego niż ci, którzy w imię postępu przyjmują postawę uznawania wszystkiego.
Taką nieugiętą postawę wobec zasad niektórzy błędnie nazywają postawą nietolerancji. W takim świetle - fakt tego spostrzeżenia jest dla nas pochwałą - dziękujemy.(MN) (Zobacz hasło tolerancja



Nic nie jest czarno - białe

Argument ten jest typowym nieporozumieniem, często wykorzystywany przez ludzi którzy wierzą (świadomie, ironicznie używam słowa "wierzą") w liberalizm, relatywizm. Jest to nie do końca słuszne określenie innego faktu, że przedmioty same w sobie nie niosą zła ani dobra. Zjawisku temu przypisuje się szerszą perspektywe uznając wszystkie czyny za czasem dobre a czasem złe.
Wartość czynu zawsze jest określona, kwestia jest w winie - czy istnieje czy nie. Np. ktoś dokonuje grzechu nieświadomie nie ma winy - lecz czyn jest grzeszny.
Konsekwencją relatywizmu jest niemożność opracowania żadnego stałego i trwałego kodeksu postępowania. Nie ma bazy, wyznacznika na którym można by się było oprzeć opracowując np. Konstytucję. Rozwiązaniem sądowniczym jest np. prawo precedensowe, inną formą jest odnoszenie się do użyteczności publicznej, utylitaryzmu, demokracji. Pobieżna krytyka tych systemów została opisana w osobnych działach: demokracja, liberalizm. (MN)

"Jestem katolikiem ale nie zgadzam się z tym stanowiskiem"

Oczywistym jest że katolicy mogą mieć różną wizję świata, lubieć inne rzeczy, mieć upodobanie w innym stylu ubierania się, jedzenia, stylu bycia. Jednak na naszych stronach większość opinii dot. zjawisk XXIw jest w zgodzie z oficjalnym stanowiskiem Kościoła (a przynajmniej staramy się żeby takie były).
Niestety, nie każdy katolik w Polsce jest katolikiem na prawdę. Sam fakt bycia ochrzczonym, chodzenia w niedzielę do kościoła i "niezabicia nikogo" nie czyni z nas katolików. Katolicyzm to postawa. To nie tylko wiara że Bóg jest, ale spełnianie uczynków wiary, pragnienie dotarcia do Prawdy i życia nią. Wiara bez uczynków jest martwa i bez sensu. Nie można być niepraktykującym wierzącym, podobnie jak nie można być niepraktykującym nudystą (porównanie zaczerpnięte z kazania o. Tomasza Kwietnia). Dlatego też osoby które świadomie odrzucają oficjalne stanowisko Kościoła stawiają się same poza nawiasem wspólnoty i nic tu do rzeczy nie ma to że nazywają się katolikami. Takich "katolików" w cudzysłowie jest w naszym kraju, jak wskazują badania, niestety wiele (MN)


Na waszych stronach obecne jest wciąż podważanie autorytetu Ojca Świętego (JR)

Jest to bzdura. Oświadczamy, że wszyscy poddajemy się w pełni stanowisku Kościoła i Ojca Świętego, którego niezwykle szanujemy. Jeżeli w jakimś punkcie nasze poglądy mijają się ze stanowiskiem Kościoła Katolickiego lub podważają słuszność - błąd jest całkowicie po naszej stronie i nie był zamierzony. Strona ma na celu przybliżenie i wyjaśnienie stanowiska Kościoła więc nie ma mowy o podważaniu autorytetu jego zwierzchnika. (MN)

Fanatyzm

Stwierdzam że jest pan fanatykiem religijnym
Jest to typowy slogan powielany tysiące razy tak w listach do nas jak i na łanach prasy liberalnej. Indolencja wyraża się w myleniu pojęć fanatyzm i konsekwencja. W takim znaczeniu Pan jest fanatykiem antyreligijnym bowiem swoje antykatolickie poglądy konsekwenie realizuje pisząc np. ten list. Osobiście wolę być więc "fanatykiem" religijnym niż antyreligijnym.

Humanista ocenia Katolika

Może 26 lat to niewiele. Studia na 2 humanistycznych kierunkach pozwoliły mi przeczytać parę książek. Uważam, że katolicyzm w obecnym skostniałym i biurokratycznym wydaniu nijak się ma do potrzeb duchowych ludzi żyjących. (Patrycja Nowak)

     Żeby móc krytykować katolicyzm trzeba nie tylko znać humanizm ale też w takim samym stopniu znać i czuć sam katolicyzm.
     Okaże się wtedy że w naszej religii jest miejsce dla wielu bardzo nowoczesnych form, ruchów i działań, że znajdują się tu grupy bardzo niezwykłe, że działalność, prowadzona zawsze przez ludzi nieidealnych, owocuje postępem a nie zacofaniem, że praca jakkolwiek często nieudolna daje satysfakcje i wzrost nie tylko uczestnikom ale i pracującycm.
     Oceniając katolicyzm z punktu widzenia humanizmu czy mediów widać zawsze, że jest to struktura hirerchiczna otoczona wianuszkiem starych babć - podczas gdy rzeczywistość jest calkiem inna. Kościół to wspólnota ludzi a nie grupa księży, to my stanowimy Kościół, my za niego jesteśmy odpowiedzialni i nasza postawa decyduje o tym czy jest on skostniały czy reformatorski, Encykliki, katechizm, Watykan dają wolną rękę tysiącom działań - wielorakim formom - które są po prostu newykorzystywane - dlatego że tacy ludzie jak humaniści - otwarci, oczytani i rozumni - uważają że Kościół to "ONI" a nie "MY"

Kościół jest niepostępowy i skostniały

Czy na przestrzeni choćby tysiąca lat katolicyzm nie ewaluował? Próba podtrzymania obecnego stasus quo, to jakby "tonący chwytał się brzytwy". (Patrycja Nowak)

     Kościół nie próbuje niczego "podtrzymać" - stanowisko dotyczące moralności i godności człowieka jest niezmienne od wieków i tu nie ma mowy o żadnych zmianach. Ten argument używali wszystko francuscy, angielscy, bizantyjscy, hiszpańscy królowie, cesarzowie aby zmusić Kościół do ustępstw. Zawsze miały one na celu wprowadzanie nieludzkich form władzy, wyzysku, struktur opłacalnych dla hierarchów politycznych. Kościół tym zabiegom się nie poddawał i zawsze przez nich był oceniany jako skostniały (sprawa zaczęła się już w Rzymie - dokładnie te same argumenty) i przez wszystkie te lata Kościół miał zatonąć - i jak widać wcale do tego nie doszło. Postępowe hasła najbardziej proklamowała Rewolucja Francuska ze wszystkimi znanymi do dzisiaj wezwaniami o postępowość - Dzięki Bogu udało się nie wszędzi je w pełni wprowadzić.
     Stanowisko na naszych stonach nie wynika więc z niczego innego jak z chęci ujęcia jak przekłada się na zwykłe codzienne sprawy godność człowieka, szacunek dla ludzi, dla Boga, moralność, postawa chrześcijańska. Świadomie mieszamy Pana Boga do wszystkich życiowych spra począwszy od wielkij polityki a skończywszy na myciu uszu - bo każdy czyn może być oceniony jako dobry będź zły - i nleży w takim ocenianiu się ćwiczyć nieustannie - podobnie jak ćwiczy się w pisaniu na komputerze. Człowiek który nie potrafi właściwie dokonywać osądów moralnych jest niepełnosprawny - analfabeta sumienia - a do tego aby właściwie oceniać trzeba mieć dobrze skonstruowany kościec. Podstawą tego jest Jezus Chrystus i jego nigdy nie zmieniane zasady - na tej podstawie buduje się resztę i wtedy jest ona niezachwiana. Wszystkie inne proóby budowania systemów moralnych są ułomne i jak widać na przykładzie dzisiejszego demo-libero-socjalizmu (obowiązującego w niemal wszystkich partiach politycznych) owocują stekiem absurdów, wynaturzeń, zwyrodnień...


Nieomylność papieża

Jak to jest z tą nieomylnością papieża. Zanim wprowadzono dogmat o nieomylności papieża, to chyba nie bylo nikogo kto by byl nieomylny, prawda? A wiec ci co wprowadzili ten dogmat mogli sie pomylić i papież wcale moze nie byc nieomylny.

Zasada ta opiera się o interpretację słów Chrystusa - "Co zwiążesz na ziemi będzie związane w niebie". Kościół obdarzony jest pewną Łaską. Jest to zapewnienie że Bóg niedopuści do omyłki w sprawach dotyczących naszego rozumienia zasad wiary. Nie uznając tego twierdzilibysmy, ze Bogu niezalezy na tym w co wierzymy. Tak więc nieomylność papieża - Kościoła w sprawach wiary jest związane bezpośrednio ze zrozumieniem tego Kim jest Bóg. Z wiarą w to że zależy mu na nas. Nieuznanie tego stanowi wątpienie w Miłość Boga. Po prostu nie może istnieć inny zapis. Są jednak sprawy które nie są istotne dla nas do zbawienia - np. co się dzieje z duszami dzieci zmarłych przed urodzeniem. Do zbawienia istotne jest wiedzieć Jaki jest Bóg, jaka jest Jego obecność, co to jest zbawienie, reszta nie jest sprawą tak istotną, aby było potrzebne zapewnienie o nieomylności.


Jeśli jednak chcesz napisać to zapraszamy